Wczoraj były walentynki które jak dla mnie zaczęły się cudnie, mąż wziął sobie urlop i spędziliśmy cały dzień razem tylko we dwoje :) niestety po powrocie do domu cała magia prysneła.... musieliśmy pojechać z małą do lekarza i niestety skończyło się na zastrzykach :( ...wiec moje dziecko na walentynki dostało pierwszy zastrzyk w dupeczkę, pierwszy z 14.... :(
Szybciutko pokaże Wam prezenciki z miłosnej wymianki organizowanej przez
Morrora ja wysłałam paczuszkę do
Bepsz a oto co w niej było:
a z przydasi zrobiłam taką bransoletkę :
ps. wyniki candy przydasiowego podam na weekendzie :)
Moniko serdecznie dziękuję za przepiękny komplet, jest zachwycający i uroczy...to prawdziwy majstersztyk:)Serdecznie pozdrawiam:)Beata
OdpowiedzUsuńjak zwykle przepiękna biżuteria napatrzeć się nie można i oczywiście rónież Ty dostałaś uroczy prezent :)
OdpowiedzUsuńa co do małej -oby szybko wyzdrowaiała
o rany współczuje:)
OdpowiedzUsuńbiżuteria boska! bardzo mi się podoba:) Twój prezent też sliczny i jak dużo tego:)
Biżuteria cudna!
OdpowiedzUsuńAmazing set, I love these very much!:)
OdpowiedzUsuńPrześliczna biżuteria:))miłego dnia życzę:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna biżuteria:)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę dosłownie wszystkiego co jest na tych zdjęciach!! :)
OdpowiedzUsuńSame piękności:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWszystkie prace są przepiękne ,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKochana mam dla Ciebie Wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.robutkowadolina.blogspot.com/2013/02/wyroznienie.html
Współczuję zastrzyków. To powinno być ustawowo zakazane ;) Buziaki i życzę zdrówka ;)
OdpowiedzUsuń